Autor |
Wiadomość |
voyage |
Wysłany: Śro 7:50, 27 Cze 2007 Temat postu: |
|
Proszę bardzo
A profesor się niegrzecznie zachował |
|
|
Dawerd |
Wysłany: Wto 3:14, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
Wielkie dzięki za odpowiedz Voyage
Bardzo fajnie, że można liczyć na czyjeś merytoryczne uwagi i recenzje.
Mogę jedynie dodać, że koncertowe zapowiedzi były przygotowywane tego samego dnia rano i nawet nie było kiedy ich płynnie chociaż w głowie powiedzieć.
Było też tego sporo więcej (równiez i o Francku ) ale w pewnym momencie nasz 'kachany' prof wyszdł przed ambonke z gestem jaki pokazuje trener na meczu gdy chce pogawędzić z drużyną... :/
Na pewno następnym razem dopracujemy sprawę bardziej, bo teraz to wszystko na ost chwilę było... Na pewno też weźmiemy pod uwagę wszystkie sugestie, za które raz jeszcze wielkie dzięki |
|
|
voyage |
Wysłany: Pon 20:19, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
Ten wielki post gościa to mój.....tak długo to pisałem, że mnie wylogowało.
Jeszcze raz pozdrawiam! |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 20:17, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
Drogi Dawerdzie!
Z chęcią odpowiem na wszelkie pytania dotyczące koncertu, zwłaszcza, jeżeli mają one posłużyć do poprawy jakości następnych występów
Po kolei:
"Co sądzisz o prowadzeniu? Czy nie było tego opowiadania za dużo i nie przedłużało to całości?" Opowiadanie o muzyce to bardzo dobry pomysł, zwłaszcza, gdy "planowana" publiczność to laicy, którzy prawdopodobnie wiedzą o organach tyle, że są w kościele i komponował na nie J.S.Bach. Sam się ciekawych rzeczy dowiedziałem o organistach, zwłaszcza romantycznych i XX-wiecznych! Widać jednak było, że prowadzący.... ma tremę. Niektóre zdania były trochę poplątane, było za dużo tautologii.... I czasami odczuwałem taki niedosyt informacji - jeśli pewne fakty zostały "wycięte", by nie było za dużo, to błąd - nie chodzi mi coprawda o wykład np. o Francku, ale troszkę więcej informacji przydałoby się, chociaż mówię to jako osoba mająca jednak jakieś pojęcie o muzyce Przede wszystkim zaś płynność wypowiedzi - można sobie nawet przećwiczyć przed występem kilka "wstawek" o tym, czy o tamtym, żeby zlikwidować wszystkie "yy", "ee", wspomniane już powtórzenia.... No i nie bać się! Wtedy powinno być ekstra.
"Czy śpiewanie tej pieśni przed chorałem miało sens i czy myślisz że ludzie zajarzyli o co chodzi?" Idea mnie mocno zaskoczyła. Czy ludzie zajarzyli o co chodzi - tego nie wiem, bo z nikim nie rozmawiałem Ja zrozumiałem sens śpiewania Ogólnie ciekawy pomysł na pokazanie "źródła" linii melodycznej, chociaż na koncercie nie przekonała mnie realizacja. Jak to zostało zapowiedziane to miałem 2 "wizje" - 1)zagraję tę melodię organy, 2) wykona ją.....profesjonalny/a wokalista/wokalistka. Bo wykonanie z koncertu było....no, brakowało w nim mocy, w ogóle bardzo ciche było. Czy może Ilona śpiewała? Bo jeśli ona to jej wybaczam - ona jest w końcu organistką, nie śpiewaczką. Jeśli zaś nie, to lepiej grajcie melodię na organach albo....zaprzyjaźnijcie się z wokalistami, którzy Wam będą wykonywać takie rzeczy Tak bym to widział. Chyba, że już uznacie, że publiczność wie o co biega i nie będzie trzeba pokazywać specjalnie melodii, ale to już do Was należy.
"Czy w ogóle koncert nie był za długi?" Jeśli Waszym celem było zaprezentowanie muzyki organowej szerszej rzeszy słuchaczy (czyt. o różnej wiedzy na ten temat) to moim zdaniem długość była idealna! Nie za długo, by nie zmęczyć przybyłych, nie za krótko, by pokazać to, co było w planach (jeśli faktycznie pokazaliście to, co chcieliście na tym koncercie). Osobiście chętnie posłuchałbym Was dłużej Ale to moje subiektywne odczucie. Jak na to, co chcieliście - wyważyliście naprawdę bardzo dobrze!
"Czy sądzisz, że pozostałej publiczności również się podobało i czy poleciłbyś taki koncert, nazwijmy to "laikowi" muzycznemu? " Co do reszty publiczności - no cóż, słabo mogę się na ten temat wypowiedzieć, chociaż coś mogę. Przekracając próg kościoła, po koncercie, widziałem, jak jakiś pan gratulował Waszemu profesorowi...czyli komuś oprócz mnie też się podobało Parę osób w moim otoczeniu klaskało naprawdę żywo - myślę, że nie bez powodu. A innych oceniłem neutralnie, ale taki wygląd w trakcie koncertu przyjęli niemal wszyscy, a na pewno nie byli oni obojętni na Wasze granie. Kilka osób też wyszło w trakcie.... Jakaś Pani też obok mnie gadała, co mi się bardzo nie podobało. Wniosek? Publika chyba nieźle Was przyjęła (ogólnie) A koncert jak najbardziej bym polecił! No skoro mi się podobało Nie no, reklamowałbym go jako dobry środek zwalczający stereotyp "organy = Bach v Kościół/Msza". Poparłbym własnym przypadkiem.
"No i wreszcie co dokładnie sądzisz o ostatnim utworze i jego wykonaiu ( 6 symfonia Widora)?" Już tak dobrze nie pamiętam wszystkich szczegółów, ale pamiętam, że ostatni utwór pokazał moc i potęgę instrumentu. Zabrzmiał jak potężna, prawdziwa, wielka orkiestra symfoniczna! Nazwa utworu jak najbardziej adekwatna! Niestety tyle pamiętam Musiałbym jeszcze raz usłyszeć utwór, wtedy przypomniałoby mi się wykonanie z koncertu (jakoś tak mam, że pamiętam różne wykonania tego samego utworu). Ale podobało mi się (patrz: mój post z 21 czerwa).
ad. ad. P.S. () - wiem, organizacja koncertu to masakra...:/ zwłaszcza dla Was, którzy musicie jeszcze instrument odpowiedni znaleźć. Biedaki. Ale starajcie się dalej, bo fajnie koncertujecie!!
Pozdro! |
|
|
Dawerd |
Wysłany: Pią 19:53, 22 Cze 2007 Temat postu: |
|
A w ogóle, to czy ktoś jeszcze z was był na tym koncercie??
Chętnie wysłucham wszelkiej krytyki. |
|
|
Dawerd |
Wysłany: Pią 19:52, 22 Cze 2007 Temat postu: |
|
Voyage, bardzo się cieszę, że wpadłeś
A tym bardziej się cieszę, że (jak sam mówisz) nabrałeś newgo spojrzenia na organową muzykę. Bo taki był właśnie nasz zamiar - żeby wyjść nieco do ludzi i przedstawić im to co najciekawsze w literaturze organowej, dlatego fajnie, że przynajmniej w Twoim przypadku nam się udało
A ponieważ bardzo cenię sobie Twoje recenzje, opinie tudzież zwyczajnie zdanie, jak również ponieważ był to właściwie nasz pierwszy taki koncert (będący całkowicie naszą inicjatywą i wyłącznie przez nas przygotowany) to pozwolę się jeszcze spytać o pare szczegółów...
Co sądzisz o prowadzeniu? Czy nie było tego opowiadania za dużo i nie przedłużało to całości?
Czy śpiewanie tej pieśni przed chorałem miało sens i czy myślisz że ludzie zajarzyli o co chodzi?
Czy w ogóle koncert nie był za długi?
Czy sądzisz, że pozostałej publiczności również się podobało i czy poleciłbyś taki koncert, nazwijmy to "laikowi" muzycznemu?
No i wreszcie co dokładnie sądzisz o ostatnim utworze i jego wykonaiu ( 6 symfonia Widora)?
Sorki, że Cię tak zarzucam, ale to dla nas dość istotne.
A co do "PS-a", to powiem szczerze, że my bardzo chętnie zagramy!! Tylko, że z organizacją takiego koncertu jest niezwykle dużo zachodu.
Wpierw trzeba "upatrzeć" odpowiedni instrument (nie wszystko się da wszędzie zagrać, nie mówiąc już o stanie technicznym instrumentu. Na dobrą sprawę można na palcach policzyć organy we Wrocławiu, na których dałoby się zagrać cokolwiek z literatury). Później trzeba się dogadać z proboszczem lub gospodarzem miejsca, a potem z siostrą zakrysianką, kościelnym czy tam portierem. Trzeba jednak trochę poćwiczyć na danym instrumencie, bo różnorodność organów jest ogromna i mogą się różnić nawet wielkością klawiszy nie mówiąc już o układzie pedału czy rejestrach.
No a na koniec trzeba załatwić sobie rejestratorów i publiczność...
(zdziwiłem się (pozytywnie rzecz jasna), że z publicznością w niedzielę nie było problemu. Przyszło na prawdę sporo ludzi i to takich "z ulicy". Mam nadzieję, że wynieśli coś z tego i nie wyszli w żaden sposób zawiedzeni)
Dlatego taki mały apel: jeśli macie jakiekolwiek możliwości, znajomości (kościelne i nietylko), które mogły by ewentualną organizację koncertu organowego ułatwić to prosze dajcie znać. To oczywiście nie musi się ograniczać do Wrocławia.
MY NA PRAWDĘ CHCEMY GRAĆ!!!
(tylko dajcie nam na czym i potem przyjdźcie posłuchać ) |
|
|
voyage |
Wysłany: Czw 13:28, 21 Cze 2007 Temat postu: |
|
Byłem na tym koncercie i muszę przyznać, że nadal jestem pod wrażeniem. Zagraliście naprawdę świetnie! Muzyka różnorodna, Toccata i Fuga d-moll zagrana naprawdę oryginalnie (nie na to samo kopyto, co zawsze można usłyszeć na różnych wersjach płytowych czy jako muzykę do filmów, bajek), a ja nabrałem nowego spojrzenia na muzykę organową - dotąd kojarzyłem ją (jakże niesłusznie) wyłącznie.... z barokiem i kościołami, tymczasem utwory romantyczne na ten instrument są boskie! Fajna była zwłaszcza ta symfonia (Vierne'a bodajże) oraz to preludium, fuga i wariacja h-moll Francka . Ciekawie też zabrzmiał ten Vivaldi na organach - mimo zmiany składu dobrze został oddany charakter tego "kawałka" i było słychać gdzie jest partia solowa (mała aluzja do prowadzącego i jego zadania dla publiczności). Ogólnie - fajnie, fajnie, fajnie!!
P.S. Organiści, moglibyście zagrać coś jeszcze |
|
|
Dawerd |
Wysłany: Nie 23:12, 10 Cze 2007 Temat postu: Organowe spojrzenie na Muzykę |
|
Bardzo serdecznie wszystkich zapraszam na koncert organowy z udziałem uczniów naszej szkoły, a jakże, a konkretniej uczniów klasy prof. Klemensa Kamińskiego
Niedziela, 17 czerwca,
godz 16.00
kościół Św. Krzyża
Ostrów Tumski
A tu jest link do plakatu: PLAKAT
(trochę duży więc może się nieco sciągać) |
|
|